Historia poszukiwań ruin zamku „Apenburg” jest jedną z najbardziej ekscytujących wypraw na zamek jakich w życiu doświadczyłem. Wiedziałem, że zamek dziś już nie istnieje. Że wzgórze porasta gęsty las. Jednak na temat obecnego stanu zamku źródła prawie milczą, a internauci przedstawiają skrajnie różne opinie. Postanowiłem sprawdzić osobiście…
Uzbroiłem się w niemal wszystko co na taką wyprawę jest potrzebne. Na miejscu okazało się, że zapomniałem rzeczy podstawowej – środka przeciw komarom.
Nie lada wyzwaniem okazało się samo odnalezienie właściwej drogi. Po blisko godzinnym błądzeniu zaparkowałem samochód przy wjeździe do lasu i uzbrojony w stosowny sprzęt ruszyłem.
Kroczyłem przez leśne gęstwiny opierając się na wskazówkach sprzed lat, które – doskonale sobie z tego zdawałem sprawę – są prawdopodobnie nieaktualne. Niemniej jednak innych nie miałem. W takich sytuacjach zawsze pomocą jest stary niezawodny kompas.
Droga wiodła pod górę. Trochę to szlakiem, trochę „na dziko”. To, co zapamiętałem z tej wędrówki to komary. A raczej miliony wstrętnych KOMARZYC, które niczym pachołkowie grodu broniły dostępu do tajemniczych ruin.
Wystarczyło zaledwie pół godziny marszu (bez sprzętu pewnie wystarczył by kwadrans), aby moim oczom ukazały się pierwsze cegły. Niby nic wielkiego. Ktoś mógł iść sobie przez las i rzucić kilka cegieł. Ale ja wiedziałem…czułem, że to zwiastuny tajemniczych reliktów zamku Apenturg w Dargobądzu. I nie myliłem się. Z każdym krokiem liczba cegieł rosła, zamieniając się w końcu w wystające miejscami spod ziemi gruzowisko. Byłem na miejscu.
To co ujrzałem było fascynujące. Pomiędzy drzewami wyłaniało się rumowisko zamku Apenburg. Wejścia do zasypanych piwnic. Fragmenty sklepień…ach to trzeba zobaczyć!
Zabrałem się do pracy…
Wysiłek został wynagrodzony. Zaowocował „zdobyciem” trzech sprzętów codziennego użytku (pozwólcie, że nie będę się chwalił jakich), które znawcy oceniają na początek II wojny światowej. Były więc prawie na pewno na wyposażeniu zamku.
Mówiąc o tym dodam, że w świadomości poszukiwaczy skarbów jest przekonanie o ukrytych w gruzowisku kosztownościach. Osobiście jestem pewien (w czym utwierdzili mnie miejscowi), że ruiny były w okresie powojennym tyle razy przeszukane, iż nawet jeśli po zbombardowaniu zamku były w nim kosztowności, to dawno zostały zabrane, a to co można znaleźć obecnie ma wartość nie materialną, ale historyczną i sentymentalną.
Dwa słowa trzeba powiedzieć także o lesie porastającym wzgórze zamkowe. Nie jest to bowiem zwykły las. Bardziej przysługuje mu miano parku zamkowego, który po zniszczeniu budowli zdziczał do tego stopnia, iż dziś faktycznie bardziej przypomina las. Niemniej jednak dla bacznego obserwatora widoczne są pozostałości zamkowych alei.
Osobiście uważam, że zamek Apenburg w Dargobądzu jest skrajnie zaniedbaną atrakcją turystyczną. Brak jakichkolwiek informacji. Brak drogowskazów. Do ruin prowadzi „dzika” droga. Jestem przekonany, że niewielkim nakładem finansowym można nie tylko zachować skromne pozostałości budowli dla potomnych, ale także na przykład stworzyć tu super szkółkę dla młodych archeologów. Co kryje bowiem zamkowe wzgórze jest tajemnicą. Legendy o piwnicach i lochach Apenburga krążą bowiem po dziś dzień…
O ZAMKU:
- Informacje na temat historii zamku są skąpe.
- Inna występująca w źródłach nazwa zamku to „Żurawice”
- Zamek był wzniesiony na wzgórzu, z którego był wspaniały widok (dziś możemy sobie go tylko wyobrazić ze względu na wysokie drzewa).
- Dookoła zachowały się resztki parku, w którym rosły niegdyś okazałe tuje, cisy, platany, buki, świerki i modrzewie. Z parku zachowały się relikty alei.
- zachowały się zdjęcia zamku sprzed zniszczenia
KRÓTKA HISTORIA:
- Od 1324 roku zamkiem władał niemiecki ród Apenburg.
- w maju 1945 roku Rosjanie zbombardowali zamek ze względu na ukrywającą się w nim załogę niemiecką. Załoga poległa w gruzach.
- od czasu zniszczenia rumowisko było miejscem wielu wypraw poszukiwaczy skarbów i powoli znikało z ziemi. Stan dzisiejszy jest bardzo skromny nawet wobec opisów sprzed 10 lat.
Jedyny jaki znalazłem wygląd zamku Apenburg. Pobrany ze strony:
http://www.goldenline.pl/forum/18464/z-serii-jaki-to-zamek/s/165
http://www.goldenline.pl/forum/18464/z-serii-jaki-to-zamek/s/165
STAN ZACHOWANIA: rumowisko cegieł i pojedynczych elementów dekoracyjnych zamku. Są ozdobne cegły. Fragmenty sklepienia. Widoczne są tynki. Wyraźnie widać, że znacznie więcej ruin znajduje się pod ziemią. Zapewne są zasypane piwnice. Jest też kilka dużych nienaturalnych (lejkowatych) wgłębień w ziemi sugerujących zapadliska piwniczne.
PARKING: Brak wyznaczonego parkingu. Trzeba parkować przy leśnej drodze.
GDZIE SZUKAĆ: Zamek stał na wzgórzu, dziś porośniętym liściastym lasem. Zamek trudno odnaleźć. W Wolinie należy jechać na Świnoujście. W Dargobądzu kierować się na Mokrzycę. Stanąć przy zakazie wjazdu do lasu i wejść na prawo pod górę. Po kilkunastu minutach marszu (brak ścieżki) pojawią się pierwsze czerwone cegły. Relikty są na szczycie wzgórza.
WEJŚCIE: teren jest puszczony w samopas, więc wejście darmowe.
MOJA OSTATNIA WIZYTA NA ZAMKU: 2010 rok.
MOJA OCENA: Każdy kto ma smykałkę odkrywcy lub domorosłego archeologa powinien starać się nawiedzić to miejsce. Nie polecam zabierać większego sprzętu, ale mała saperka, czy wykrywacz się przyda. Nie wolno zapomnieć o kompasie. W sezonie należy koniecznie wziąć ze sobą środek przeciw komarom.
Bardzo fajna inicjatywa...jednak brakuje mi wskazania położenia zamku (tzn nie w terenie lecz na terytorium Polski), dobrym pomysłem byłoby wskazanie na krainę, województwo czy nawet powiat w którym znajduje się dany zamek. Pozdrawiam życząc wytrwałosci w penetracji i opisie zrujnowanych warownii.
OdpowiedzUsuńDziękuję za merytoryczne uwagi. Oczywiście uzupełnię braki.
OdpowiedzUsuńkilka innych fotografii - a właściwie skanów - można obejrzeć na stronie sołectwa Dargobądz w galerii zdjęć. adres strony www.dargobadz.tnb.pl
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
administrator w/w strony
cennym dodatkiem do opisu byłaby mapka miejscowości oraz okolicy z zaznaczoną drogą dojścia do zamku, ale ogólnie bardzo mi się podoba, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCo to jest "WIZYDA"?
OdpowiedzUsuńPanowie, opis dojścia nie będzie trudny- ruiny leżą na "Niebieskim szlaku"... traficie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń